Rewolucja w rachunkowości. Leasing i wynajem długoterminowy inaczej. Artykuł dla miesięcznika Menadżer Floty

W poprzednim miesiącu wróżyliśmy sobie przyszłość zarządzania flotą z fusów jeszcze nie zaparzonej kawy. Zajęcie miłe i sympatyczne. Kawa jak zawsze w Menadżerze Floty wspaniała. Czarna, gorąca z lekko czekoladową nutą. Można się zrelaksować, pomarzyć, puścić wodze fantazji. Chciałoby się tak zawsze.

Niestety bujanie w obłokach ma to do siebie, że w końcu trzeba zejść na ziemie. Z wróżb przejdźmy do konkretów. A te nie wyglądają zbyt dobrze. Przede wszystkim prawie nikt nie wie co go czeka. Wody w usta nabrały towarzystwa leasingowe i firmy wynajmu długoterminowego. Zamiast potężnej dawki informacji, edukacji Klientów, tłumaczeń, wsparcia, gdzieniegdzie pojawiają się wzmianki i nieśmiałe sygnały. A przecież dla działów flotowych, księgowych i finansowych szykuje się rewolucja. Im większa flota tym większa praca do wykonania. A czas płynie nieubłaganie. Czyżby znów czekało nas ulubione w Polsce pospolite ruszenie?

Zbliżające tornado zostało zdefiniowane, nazwane i wykryte w 2016 roku. Prognozy są dokładne i data uderzenia oznaczona. 1 stycznia 2019 roku. Nazwa zjawiska – MSSF 16. Obszar działania – większość spółek korzystających z umów leasingu, najmu i dzierżawy. Sprawca zjawiska – Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości. Stan przygotować polskiego rynku na czekającą nas zmianę – bliski zera (przynajmniej w obszarze transportu). 

Pierwszym aspektem nowej układanki jest zmiana definicji leasingu operacyjnego. Tak przydatne do tej pory narzędzie znika z kart rachunkowości. Wraz z nim znika pozabilansowe podejście do użytkowanych aktywów. Wielokrotnie podkreślana zaleta wynajemu długoterminowego odjeżdża niczym bolid Formuły 1. Wszystko co było definiowane jako leasing operacyjny, wynajmem długoterminowy itp. staje się w ujęciu rachunkowym leasingiem finansowym. Nowa rzeczywistość dotyczy nie tylko nowo zawieranych umów. Wszystkie nasze kontrakty spełniające wprowadzone warunki, niezależnie kiedy zostały zawarte, od stycznie 2019 roku muszą być pokazywane i raportowane jako leasing finansowy. Muszą i już. 

Spieszę uspokoić Państwa, podatkowo nic się nie zmienia. Mamy w tym przypadku zwykły rozjazd definicji i dualizm podejścia. Działy flotowe, księgowe i finansowe dostaną na swoje biurka więcej pracy. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. 

W naszych luźnych przemyśleniach, skupmy się na interesującym nas rynku leasingu i wynajmu samochodów. Na resztę spuśćmy zasłonę zapomnienia. Niech się martwią inni. W końcu ilość siwych włosów na głowie mamy wystarczająco dużo. Snując nasze rozważania musimy zauważyć, że nowe zmiany nie tylko wpłyną na sprawozdawczość finansową naszych firm. Zmieni się prawdopodobnie podejście do sposobów i metod finasowania naszej floty, znaczącej zmianie ulegną posiadane przez nas systemy wsparcia (ciekawe czy informatycy wiedzą co ich czeka), wzrosną oczekiwania informacyjne i jakościowe (dane) wobec firm wynajmu długoterminowego, zmianie ulegną procesy nadzoru i kontroli. Zmiany, zmiany, zmiany.

Przyjrzyjmy się wszystkiemu bliżej

Od strony polityki przedsiębiorstwa będziemy mieli do czynienia ze zmianą większości wskaźników finansowych. To co raportujemy jak np. poziom zadłużenia, wartość zobowiązań (w tym odsetki), cash flow, ilość i wielkość środków trwałych, poziom zysku (w każdym aspekcie – operacyjny, brutto, netto), wskaźniki EBITDA, EBIT, stopy zwrotu itp. przybiorą zupełnie inne wartości. Nasze rankingi i oceny kredytowe, relacje z bankami, posiadane zabezpieczenia finansowe, koszty kredytów i pożyczek mogą ulec zmianie szybciej niż dziś możemy to przewidzieć. W głowach naszych zakładowych finansistów zaczną się kłębić myśli dotyczące opłacalności dotychczasowo realizowanej strategii. Leasing czy wynajem. Może zakup. A może wynajem krótkoterminowy lub ryczałt do pensji za używanie samochodu prywatnego pracownika, a może… car sharing?. Będzie się działo.

We wszystkich firmach wzrosną sumy bilansowe oraz wskaźniki zadłużenia. Działy flotowe i księgowe muszą już dziś oswajać się ze zmianami w klasyfikacji kosztów. W aspekcie rachunkowym mamy koniec z zaliczaniem raty wynajmu, leasingu w poczet kosztów operacyjnych. Pojawi się amortyzacja oraz odsetki od posiadanych zobowiązań. Firmy wynajmu będą zmuszone podać wartość zakupu pojazdu, odsetek, kwotę wartości końcowej (RV) oraz wartość innych świadczonych usług. Teoretycznie w większości podpisanych umów znajdziemy „niezbędne” dane. Ale czy posiadane dane są zgodne z rzeczywistością i nie zostały poddane pewnej „drobnej” manipulacji. Są na rynku firmy wynajmujące, które do kalkulacji przyjmowały inne dane niż te, które wpisywały na umowach szczegółowych. Często problem ten dotyczył (i dotyczy) wartości RV, która potrafi być zawyżana (co by Klient nie kupił auta). Przy takim podejściu nasza amortyzacja wyglądać będzie na niezasadnie małą zaś odsetki większe niż przy „chwilówkach”. W przypadku kontroli wewnętrznej sytuacja w praktyce nie do wytłumaczenia. 

Rozksięgowanie na poszczególne pozycje dotyczyć będzie wszystkich umów wynajmu. Obejmie raty kapitałowe, odsetkowe, ubezpieczeniowe, serwisowe, koszty zwrotu pojazdu, dodatkowe kilometry, koszty rozwiązania / wypowiedzenia, rekalkulacje (a te dotyczą dziś każdego parametru umowy!!!) czyli wszystko.

Powyższe nie dotyczyć będzie opcji przedłużenia lub skrócenia umowy przez Leasingodawcę / Wynajmującego bo zwyczajnie nie będzie miał do tego prawa (może wreszcie zmienią się zasady obligatoryjnych rekalkulacji). Jeżeli Klient spodziewać się będzie, ze ustalony okres wynajmu może okazać się za krótki, powinien to przewidzieć w swoich księgach rachunkowych. Uff, szykuje się wyższa szkoła jazdy. Firmy doradcze (finansowo – księgowe) i szkoleniowe będą miały żniwa. Konsekwencje wpadek są mi nie znane (nie jestem finansistą).  Może i lepiej żyć w błogiej nieświadomości.

Tak czy siak, Huston mamy problem. 

Dodatkowo aktywność naszych dostawców w przedmiotowej materii jest dosyć słaba. Nie ma kampanii informującej, spotkań z Klientami, rozmów, prób przeprowadzenia Klienta suchą stopą przez nadchodzący problem. A przecież, jeżeli w wynajmach jeździ w Polsce ponad 200.000 pojazdów to mamy tyleż samo umów szczegółowych, które trzeba będzie opracować na nowo w celu dostarczenia potrzebnych firmom informacji. A czas leci. Szykuje się nasze ulubione, polskie pospolite ruszenie czyli pełny profesjonalizm w lokalnym wydaniu. 

Wprowadzić dane (jak będą dostępne) nie jest zadaniem trudnym choć na pewno czasochłonnym. A co w sytuacjach (a w takich jest znaczna ilość polskich firm) gdy nie ma gdzie wprowadzić dane. Gdzie cała aktywność oparta jest na „robótkach ręcznych”, Excelu i zdolnościach analitycznych i pamięciowych działu księgowego (często jednoosobowego). Kto pomoże? Dostawcy? Ci akurat siedzą (nie wiadomo dlaczego) cichutko. Ciekawe dlaczego?

Kolejnym problemem może być zmiana postrzegania firm finansujących (banki, towarzystwa leasingowe, firmy wynajmujące itp.), inwestorów, właścicieli na kondycję finansową naszych firm. Wzrost wartości środków trwałych a w tym sumy naszych zobowiązań może zniechęcać potencjalnych pożyczkodawców czy inwestorów. Pomimo wzrostu EBITDA, przedsiębiorstwo pokaże znaczące zadłużenie. Nieuniknionym może okazać się usztywnienie postaw banków, w szczególności do oceny ryzyka, kosztów oferowanych kredytów czy wielkości proponowanych zabezpieczeń. Czy tak będzie, prawdopodobnie uzależnione będzie od poszczególnych przypadków. Ale, gdy liczyć się będzie poszczególny wskaźnik to indywidualne podejście może nagle zmienić się w kompletny brak zrozumienia. Szczególnie na początku. W końcu zmiana zawsze zaburza zdolności postrzegania.

Jak widać, wszystkie firmy korzystające z leasingu i wynajmu pojazdów powinny zaopatrzyć się w wiedzę z odpowiednim wyprzedzeniem. Wraz z wiedzą na temat nowych standardów w rachunkowości należy dokonać podsumowania już zawartych i będących obowiązywać w następnych latach umów.  Podsumowanie musi zawierać rozbicie opłat na poszczególne elementy. Rozbicie te musi być przeprowadzone we współpracy z Dostawcą. Jakość danych jest w tej sytuacji kluczowa. Czas zbudzić śpiące zimowym snem CFM-owe niedźwiedzie. Wszystkie śpiące królewny proponuje zamienić na bardziej aktywnych i pro klienckich dostawców. Przy zamianie służymy radą. 

 

Krzysztof Sosnowski

Partner w Total Fleet Solutions